sobota, 6 września 2014

Suchy szampon Batiste Tropical

Witajcie kochani! 

Czy któraś z Was nadal uczęszcza do szkoły? Przede mną jeszcze niecałe dwa lata nauki. Niestety w tym roku zaczęły mi się rozszerzenia i już jest ciężko. Ale jakoś to przetrwam! :)

Dzisiaj coś o suchym szamponie Batiste. Moje włosy mają tendencję do przetłuszczania, więc myję je codziennie, ale i tak zawsze chciałam go wypróbować. Dorwałam go w Biedronce z 10,99 zł, ale wiem, że można je dostać również w Hebe i na wielu stronach internetowych czy nawet na allegro.



Chciałam wersję Cherry, której niestety nie było. Ostatecznie przekonał mnie napis ''coconut'' (już ostatnio pisałam o swojej miłości do kokosa) i wzięłam Tropical. Zapach łączy nuty kokosa, melona, banana, brzoskwini i wanilii, co nawet brzmi dobrze, więc możecie sobie wyobrazić jak pięknie pachnie! :)
Samo opakowanie również mi się podoba. Wygląda nieco jak lakier do włosów w kolorowej puszce ze świetną grafiką. Szampon ma 200 ml, ale myślę, że jest dosyć wydajny. 
Nie zawiera parabenów, silikonów i SLS!
 Należy nim wstrząsnąć, spryskać u nasady włosów, zostawić na chwilę, wmasować i rozczesać. 
Bezpośrednio po aplikacji (przed wmasowaniem) na naszych włosach powinna zostać delikatna biała mgiełka. Właśnie- delikatna, dlatego ważne jest, żeby używać go w odległości ok. 20-30 cm, bo inaczej można przesadzić z jego ilością. 
Wystarczy przeczytać instrukcję, żeby tego uniknąć. Ten biały proszek, to skrobia kukurydziana lub ryżowa, która ma za zadanie wchłonąć nadmiar sebum i zanieczyszczeń z włosów.

Jak to się sprawdza w rzeczywistości? Moim zdaniem naprawdę nieźle! Włosy unoszą się nieco u nasady, są bardziej puszyste. Zapach utrzymuje się dosyć długo. Ja czuję się bardziej świeżo i pewnie. 
Głównym zadaniem suchego szamponu Batiste, jest poprawienie naszego wyglądu i samopoczucia wtedy, kiedy nie mamy warunków na umycie włosów. I tak właśnie jest. Nic nie zastąpi tradycyjnego mycia włosów, ale to dobry ''gadżet'' w podróży, kiedy trzeba spędzić wieeele godzin w samochodzie/autobusie, często w upale. Przyda się też w sytuacjach awaryjnych, dla odświeżenia włosów.
Do tego jest duży wybór zapachów I każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Ja następnym razem chcę wypróbować właśnie Cherry lub Blush.

Miłego dnia i korzystajcie z weekendu! :)

14 komentarzy:

  1. Uwielbiam Batiste, czasem używam tylko po to, żeby po umyciu włosy odbiły się od nasady - bo nie zawsze się ułożą jak trzeba. ;) Ze swojej stronu ostrzegam przed wersją Original - biały proszek za nic nie chciał się wyczesać. Cherry i Tropical sprawdziły się u mnie świetnie, teraz mam wersję dla ciemnych włosów - chyba najlepsza, bo proszek jest ciemny, a zapach miły i słodkawy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę wypróbować, bo mam bardzo ciemne włosy :)

      Usuń
  2. Póki co miałam suchy szampon z Isany ;) Byłam zadowolona z efektów. Teraz na pewno sięgnę po Batiste , ale jeszcze nie wiem dokładnie po który :) Wybór jest naprawdę szeroki !

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie używałam tego szamponu, ale chętnie bym spróbowała. ;) Ja również w tym roku mam rozszerzenia z angielskiego, polskiego i wosu.

    www.lady-aria.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi z polskiego, historii i geografii. i tak mam w planach zdawać rozszerzony angielski :)

      Usuń
  4. Mnie ominęła mania na te suche szampony, chociaż wiem z blogów, że rzeczywiście działają i ładnie pachną :) Ich szata graficzna bardzo zachęca do zakupu, bo fajnie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie uzywalam szamponow batiste: ) musze wyprobowac ten zapach: )

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię Batiste, ale tego zapachu jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo, ale to bardzo go lubię ;)!

    OdpowiedzUsuń
  8. fantastyczny blog
    mogłabyś kliknąć u mnie? to tylko chwilka :)
    http://czillen.blogspot.com/2014/09/coat.html

    OdpowiedzUsuń
  9. jakoś nie mam przekonania, w tej materii jestem tradycjonalistką:)

    OdpowiedzUsuń