piątek, 17 października 2014

Einstein Lip Therapy

Dobry wieczór :)
Ostatnio nie mam czasu na nic, a będzie jeszcze gorzej, ale postanowiłam, że poświęcę chwilę, żeby tu coś napisać, skoro już siedzę na kanapie z laptopem.
Dzisiaj o ostatnio zakupionym przeze mnie kremie do ust z witaminą C- Einstein Lip Therapy.



Zachęciło mnie opakowanie wyglądające jak apteczne, bo takie produkty zazwyczaj działają.
I tym razem nie jest inaczej. Używam go na noc i sprawdza się nieźle.
+nawilża usta
+ma przyjemny smak
+daje uczucie chłodzenia.
I na tym plusy niestety się kończą. Po pierwsze- po otwarciu produktu zszokowało mnie jak mało jest go w opakowaniu. Dosłownie na 2 tygodnie użytkowania raz dziennie.  Co do samego opakowania- jest beznadziejne. Włożyłam go raz do kosmetyczki- mimo, że słoiczek był zakręcony to kosmetyczka była cała tłusta od środka. Nadaje się jedynie do postawienia na szafce nocnej. Konsystencja też kiepska- jak dla mnie jest trochę zbyt leista.
 Sam krem jest tani, więc można go wypróbować, jeśli potrzebujecie szybkiej nawilżającej ''terapii'', jeśli nie, zdecydowanie odradzam. Szkoda, że nie sprawdziłam oceny na wizażu przed zakupem, ale na szczęście nie był drogi. Można go kupić za ok. 5 zł, a w promocjach nawet taniej. Chciałabym żeby moje ulubione produkty do ust miały takie ceny. :p

Ja niestety w tym tygodniu weekendu nie mam, ale wam życzę miłego odpoczynku! :)

4 komentarze:

  1. Szkoda, że jest go tak mało w opakowaniu i jeszcze zawartość ucieka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam inną wersję tego balsamu (czerwona zakrętka) i popieram zdanie, iż producent nie popisał się nadmierną zawartością... jednak trzeba przyznać, że działał :D

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie ten balsam się sprawdził. No i ten zapach!:) Z tymże nie brałam go nigdzie ze sobą ani nie wkładałam do kosmetyczki. Stał w jednym i tym samym miejscu.

    OdpowiedzUsuń