niedziela, 21 grudnia 2014

Kallos- Czekoladowa maska do włosów

Hej! :)
Po ostatnim wpisie, największe zainteresowanie wzbudziły moje nowe pędzle i czekoladowa maska do włosów Kallos. Postanowiłam, że zrecenzuję oba produkty, ale chcę dać pędzlom trochę więcej czasu, żeby wystawić rzetelną opinię. Także, na pierwszy ogień idzie maska.





Co mówi producent?
Czekoladowa maska Kallos do suchych, łamiących się włosów. Specjalna formuła zawierająca ekstrakt kakao, keratynę, proteiny mleczne i pantenol, dogłębnie regeneruje włosy, pielęgnuje i chroni łamiące się włókna włosów. Dzięki zawartości aktywnych składników włosy stają się wspaniale lśniące i jedwabiste.

Jakie są moje wrażenia? 
Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę, jest zapach. Nie przepadam za kosmetykami, o zapachu czekolady, bo może być on przytłaczający, ale ten jest idealny. Nie jest zbyt intensywny, ale pachnie pięknie. Kiedy idę spać po wieczornym prysznicu, czuję ten cudny, delikatny zapach na włosach. 
Konsystencja jest w porządku- nie jest lejąca- raczej zbita i gęsta. Nie spływa z włosów po nałożeniu i dobrze da się ją wmasować. Już podczas spłukiwania jej z włosów, można wyczuć jak są odżywione. Po jej użyciu, włosy są zregenerowane, bardziej miękkie i łatwiej się rozczesują. Są bardziej lśniące i przyjemne w dotyku. 
Pojemność maski jest wielka, bo to aż 1000ml! Jednak nie narzekam, bo używanie jej to przyjemność. Nie obciąża włosów, więc można jej używać bardzo często (nawet na te 3 minuty zamiast odżywki!), a i tak wystarczy na długi czas. Myślę, że będę używać jej spokojnie przez następne 3 miesiące. 
No i największy hit- cena! Za litr maski płacimy ok. 13-14 zł. Warto! :)

-----
Dostałam już znaczną część świątecznych prezentów, więc jeszcze w tym miesiącu czekają was recenzje m.in produktów... Makeup Revolution! Wreszcie :)
Z racji tego, że jutro wyjeżdżam na cały tydzień, chcę życzyć Wam wesołych świąt!
Wypocznijcie, spędźcie miło czas i nie żałujcie sobie jedzenia, w końcu święta są raz w roku. :)

Pozdrawiam!

11 komentarzy:

  1. Kuszą mnie nowe rodzaje masek Kallos :) ta również

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze maski Kallos, ale na pewno kiedyś kupię. Długo już się na nią czaję, ale mam zbyt duże zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę sobie kupić w końcu te maski <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię bardzo te maski, muszę sobie tą sprawić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie musze ja wyprobowac!;)
    Wesołych również!;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam ją! Dotychczas mój ideał ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja muszę wypróbować w końcu maske kallosa, nie wiem tylko jeszcze na jaką się zdecydowac, pozdrawiam i obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń